Moderator: DolceVita
Ada&Sobass napisał(a):http://iskry.com.pl/poradniki-albumy/318-rozmowy-z-psem-czyli-komunikacja-miedzygatunkowa-.html
Zachęcamy do zakupu właśnie wydanej przez Iskry książki. Autorka to osoba, której w dużej mierze zawdzięczamy dobre wychowanie naszego berna. Tekst ilustrują wykonane głównie przez nas zdjęcia, na wielu zobaczycie naszą berneńkę i naszą córkę :).
To po prostu dobra książka. Warto ją przeczytać.
Polecamy
Obrazek został zmniejszony.
marieanne napisał(a):(...)Tak, Autorka duzo pisze o godności psa i innych zwierząt i o tym, jak powinniśmy ją szanować. Super, zgadzam się. Tylko dalej, jak człowiek się wgłębi... to wieje hipokryzja. Godność psa - a zjedzenie przez seterkę odchodów nagrodziła wsadzeniem jej pyska ze złości do wody (...)
marieanne napisał(a):(...) pospieszające ją przy przygotowywaniu posiłku szczenięta przestraszyła rąbnięciem nożem w stół (...)
marieanne napisał(a):(...) albo o zostawianiu psa pod bankiem/przychodnią - nie dość, że sam pomysł jak dla mnie idiotyczny, to jeszcze doprawiony tym, ze zostawia tak psa na np.2h.... bez smyczy.(...)
marieanne napisał(a):(...) a miejsce na podłodze tak naprawdę nasze i zawsze możemy go z niego wywalić. Wiec powinniśmy - przechodząc- tego śpiącego psa przeganiać. Ot tak, bez większego sensu (nawet jeśli nam nie przeszkadza i możemy go swobodnie przekroczyc/ominąć), ale dla zasady.
(...)
marieanne napisał(a):(...) rozprawa o tym, że musimy psa uczyć, że jego miska jest tylko pożyczona (...)
marieanne napisał(a):(...) Do tego jeszcze idiotyczne porady żywieniowe pani Reni.... (...)
baksak napisał(a):Możliwe, że ta różnica w ocenie bierze się z innego punktu odniesienia. Ja porównywałem tę książkę z innymi dostępnymi - przeważnie pokracznymi tłumaczeniami z angielskiego. I dla mnie w takim zestawieniu ta książka wygrywa (choć ustępując pola Mrzewińskiej).
Myślę, że autorka dołączyła do zacnego grona Zofii Mrzewińskiej i Doroty Sumińskiej.
baksak napisał(a):Moim zdaniem książka, mimo braków, które Ania słusznie wskazuje (a które mi umknęły), jest warta polecenia. Szczególnie zważywszy, na powszechnie niski poziom wiedzy o psach.
baksak napisał(a):Moim zdaniem, wyraźnie daje do zrozumienia, że postapiła wobec psa niewłaściwie i że tak robić nie należy.
baksak napisał(a):Zgadzam się, że to nie było dobre rozwiązania. Nigdy nie powinno się starszyć psa. I szkoda, że autorka tego nie pisze. Ale moim zdaniem należało zareagować. Ja po prostu przestałbym szykować jedzenie i przegłodził huncwota. Ale ten błąd (zła metoda) nie przekreśla słuszności dalej zamieszczonej przez autorkę uwagi: "Kiedy przygotowujesz jedzenie dla psa, on musi wykazać cierpliwość(...)" (s. 277).
baksak napisał(a):O wiewiórkach nie mogę znaleźć, ale pani pisze: "Szanuj wszelkie życie" (s. 238) i w moich oczach to co pisze o tym na następnych stronach jest całkiem trafne.
baksak napisał(a):marieanne napisał(a):(...) albo o zostawianiu psa pod bankiem/przychodnią - nie dość, że sam pomysł jak dla mnie idiotyczny, to jeszcze doprawiony tym, ze zostawia tak psa na np.2h.... bez smyczy.(...)
Zgadzam się, że zostawianie psa samego, przywiązanego gdziekolwiek to głupota.
Jednak autorka sama pisze, że uczyniła to niechętnie (a ja bym tego nie zrobił żeby nie wiem co): "Miałam uraz do przywiązywania psa na smyczy, bo dawno temu mała Fana Mzuri zniknęła tak sprzed baru mlecznego" (s. 171), ale psa zostawia jednak przywiązanego wewnątrz budynku (czego nie pochwalam): "Strażnik (...) zaproponował:- A gdyby pani uwiązała tego psa w środku, a my byśmy go popilnowali? - Tak mogę się zgodzić - odparłam" (s. 172).
baksak napisał(a):Sądzę, że połączenie tych dwóch rzeczy jest sensowne i możliwe. Podoba mi się też zastrzeżenie o legowisku, które ma być wszak dla psa azylem.
baksak napisał(a):marieanne napisał(a):(...) rozprawa o tym, że musimy psa uczyć, że jego miska jest tylko pożyczona (...)
Mi to się wydaje słuszne. W tym sensie, że pies powinien nie mieć złudzeń, co do tego, że to opiekun zapewnia mu jedzenie. I że w każdej chwili może je odebrać bez żadnych protestów ze strony psa (np. bardzo praktyczna możliwość bezwarunkowego odebrania kości, czy czegokolwiek innego). Co nie znaczy, że trzeba to robić "dla sportu". Idzie o to by mieć taką możliwość.
baksak napisał(a):marieanne napisał(a):(...) Do tego jeszcze idiotyczne porady żywieniowe pani Reni.... (...)
Autorka jest przeciwniczką suchej karmy, jednak (co mi się podoba) pisze: "W sprawie karmy możesz się ze mną całkowicie niezgodzić" (s. 82).
marieanne napisał(a):(...)baksak napisał(a):marieanne napisał(a):(...) Do tego jeszcze idiotyczne porady żywieniowe pani Reni.... (...)
Autorka jest przeciwniczką suchej karmy, jednak (co mi się podoba) pisze: "W sprawie karmy możesz się ze mną całkowicie niezgodzić" (s. 82).
A tak, to mi się też rzuciło w oczy.
No cóż za łaskawość. Czyli co, w pozostałych kwestiach zgodzić się już powinnam? (...)
baksak napisał(a):No to się różnimy w ogólnej ocenie. Ja, mimo zgrzytów, nadal uważam, że warto ją polecać
baksak napisał(a):Straszenie psa to zły pomysł. Ale ja bym tu się nie doszukiwał hipokryzji. Pani przytacza historię, pisze: - zdarzyła się zaskakująca sytuacja - nie wiedziała co zrobić, a słusznie czuła, że musi zareagować - zrobiła to i to.
baksak napisał(a):Pomysł z ganianiem wiewiórem jest beznadziejny i to się rzeczywiście kłóci z tym co autorka pisze o godności zwierząt i konieczności ich szanowania. Sarenek nie ganiamy, a wiewiórkę można?Spoiler:
baksak napisał(a):
Tak się ciągle zastanawiam, czemu uważam, że mimo tych braków tę książkę warto polecać. Myślę, że to przez moje osobiste doświadczenia z efektami pracy różnych... teraz to się nazywa "behawiorystów" (już mam alergię na to słowo). Ciągle spotykam ludzi, którzy są pełni dobrej woli i chcą jak najlepiej ułożyć sobie stosunki z własnym psem. Więc biegną do rozmaitych szkół, albo umawiają się na indywidualne szkolenia. To czego się tam dowiadują to tak niewiarygodne bzdury, że przy nich ta książka wygląda dla mnie jak księga prawdy zesłana z niebios (no wiem, że tak nie jest - ma braki). Ale czym jest ganianie wiewiórek przy targaniu jacka russela na zaciskowym łańcuszku, "karaniu" "nieposłusznego" beagla przez silne uciskanie, tak żeby porządnie zabolało czy szarpaniu się z onkiem na kolczatce. O samodzielnie wcielających w życie pomysły z C. Milana nawet nie wspominając.
A w tej książce znajduję wiele cennych rad - dobrych właśnie dla ludzi,którzy są całkiem zieloni. No i parę rzeczy z którymi trudno się zgodzić. Jednak dla mnie stosunek prawdy do kocopołów wypada bardzo korzystnie
baksak napisał(a):Raczej nie odpowiemy sami sobie na pytanie jak tę książkę zrozumie ktoś "zielony". Trzeba by przeprowadzić badanie, nałapać "zielonych", zmierzyć poziom wiedzy przed, dać książkę do czytania i sprawdzić efekty.
Ty przypuszczasz, że będzie z tego kicha, a ja że nie i chyba musimy przy tym pozostać
marieanne napisał(a):Spoiler:
Powrót do Kupię / Sprzedam / Zamienię
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości