Strona 1 z 1

szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-01, 09:21
przez agatka_zagatka
Mam problem. Od miesiąca jest z nami berneńczyk Lider, teraz ma 3,5 miesiąca. Wczoraj dołączył do nas dwumiesięczny kundelek, dość niewielkich rozmiarów. Niestety Lider myśli że to kolejna zabawka, trąca go łapą i chce gryźć. Może macie jakiś pomysł co zrobić, żeby psy mogły razem przebywać i żeby maluch nie przypłacił tego życiem. A może Lider jest teraz w nieodpowiednim wieku na szczonkowego towarzysza?

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-01, 10:11
przez Agnieszka_Norisa
Moim zdaniem , trzeba przeczekać ( oczywiście pod kontrolą ) Lider sam się przekona , że to nie zabawka . Musisz ostro reagować gdy za bardzo dokuczała maleństwu , a nagradzać gdy posłusznie zrezygnuje ze zbyt nachalnych zabaw . :-D Będzie dobrze :]

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-01, 16:14
przez ness15831
Może Lider jest zazdrosny o nowego towarzysza rodziny ? I boi się , że maluch zajmie jego miejsce ; )
Musisz obojgu poświęcać tyle samo czasu na zabawę i odpowiednio dawkować pieszczoty, wiadomo, że berny nie odmówią sobie żadnej okazji do zabawy ; ))
W miarę upływu czasu, jak mała psina zacznie rosnąć, Lider zauważy, że to nie zabawka ale świetny kompan do zabawy ; )

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-02, 10:56
przez agatka_zagatka
Dzięki za rady :-) Lider póki co wciąż chętny do zabawy, chociaż zdziwiony że "zabawka" wystawia zęby i gryzie ;-) sytuacja trochę się odwróciła, bo Lider choć rozpasany w zabawie to ogólne nastawiony pokojowo, a jak przegnie to mały Kropek wyskakuje z zębami, szczeka i gania Lidera :-) wygląda to komicznie jak wielki pluszak ucieka przed 10 razy mniejszym szczonkiem :-)

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-02, 11:25
przez ness15831
A może uda się zamieścić filmik ? ;D

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 00:12
przez Brożkin
:-) :-) :-)

Jeśli mogę coś poradzić, to przede wszystkim nie przeszkadzać psiakom!
Mam tu na myśli obserwację, ale nie mieszanie się w "ich sprawy". Psy, które spotykają się w miejscu, które od teraz ma być ich wspólnym muszą ze sobą "pogadać". Muszą wyjaśnić sobie to, co komu i do jakiego momentu wolno... Niestety bardzo trudno nam ludziom zrozumieć, że do ustalania tych zasad, które i tak kiedyś zostaną ustalone służą sygnały grożące. Nie mylić z aktami agresji... Jeśli będziemy się mieszać i "ostro reagować gdy za bardzo dokucza maleństwu", to ich dogadywanie potrwa znacznie dłużej. I tak dojdzie do tego, tylko że będzie to trwało dłużej...

Psy muszą ustalić, że zabawa jest fajna, ale nie dalej niż... Że jednemu wolno być w kuchni, a drugiemu nie, że jeden pije pierwszy, a drugi musi poczekać, że miejsce przy oknie w samochodzie należy do tego, a nie do tamtego. Wiem, że może brzmi to dziwacznie, ale tak jest. Niestety psy nie załatwią tego przez spisanie umowy. Muszą ze sobą pogadać. Pogadanie natomiast polega na pokazaniu zębów, na warknięciu, na szczekaniu, a nawet na przewróceniu "konkurenta" na ziemię. To wszystko są sygnały grożące, które jednak nie są agresją! Są naturalnym systemem komunikacji. Dlatego najlepsze rozwiązanie w takim przypadku, to ułatwić psom tę komunikację, a nie jej utrudnianie. Oczywiście jeśli doszłoby do ugryzień, które powodują zranienie jednego z psów, należy reagować, bo to oznacza, że dochodzi do patologii agresji. W każdym innym przypadku nie należy się mieszać :-) Za kilka dni, najwyżej tygodni psiaki będą leżały przytulone do siebie, a gdy się obudzą wspólnie będą się bawiły i dokazywały. Może się zdarzyć, że razem wykombinują kradzież jakiegoś mięsa pozostawionego na górnej półce, albo wspólnie przegonią jakiegoś intruza. Na przykład ptaka, który usiadł na drzewie na wspólnym już terenie psów. :-) A ugryzienia, o których czytam są z pewnością tylko kłapaniem zębów, bez kontaktu z ciałem drugiego psa. Mam rację? :-)

I jeszcze jedno. Nie ma znaczenia w jakim wieku są psy. Prawidłowo socjalizowany pies, który odpowiednio długo przebywał z matką i rodzeństwem z miotu już wieku kilku tygodni doskonale potrafi odczytywać sygnały uspokajające i grożące.

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 14:59
przez agatka_zagatka
No dogadują się chłopaki powoli, choć nie do końca pokojowo. Lider (BPP) nie jest nastawiony agresywnie, po prostu chce się bawić, ale jak złapie Kropka to cała głowa małego potrafi wylądować w paszczy "dużego". Lider gryzie Kropka raczej delikatnie, czasem jak mocniej ściśnie to mały pisknie i się zdenerwuje. Wtedy z zapałem rzuca się na "dużego" i go gryzie zupełnie na poważnie - całe szczęście że Lider ma grube futro, to mały w zasadzie tylko mu troszkę kudełków wyrwie :-) więc w chwili obecnej bardziej martwi mnie zachowanie Kropka, chociaż może to dlatego że jest z nami dopiero parę dni, nowe miejsce, nowi ludzie i jeszcze jakiś gryzący go "olbrzym" :-) może to za dużo na raz dla jego psychiki, jeszcze mi się pies nerwicy nabawi ;-)

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 15:13
przez AniaRe
Przykro mi, ale kompletnie nie zgadzam się z takim stanowiskiem z zakresie relacji dwóch młodych psów.
I uważam takie podejście za bardzo szkodliwe w wychowaniu szczeniaka!
Jeśli w trakcie zabaw jeden pies nauczy się, że może męczyć drugiego, a drugi, że jest męczony przez innego psa, może im się taki system relacji z innymi psami utrwalić.
Do lamusa odchodzą już na szczęście psie przedszkola, w których wyznawano zasadę nieingerowania w takie nieprzyjemne dla któregoś psa zabawy.

Jeśli jedn pies męczy drugiego, stanowczo i spokojnie przerywamy taką zabawę i uniemożliwiamy jej kontynuację w takiej formie. W najgorszym razie trzeba psy rozdzielić na chwilę, żeby się uspokoiły.
Z opisu sytuacji wynika, że ten kundelek został doprowadzony brutalnymi zabawami berneńczyka do momentu, gdy się serio broni!! To naprawdę najlepsza droga do nauczenia kundelka agresji a berna nieładnej, brutalnej zabawy.

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 15:24
przez agatka_zagatka
To nie jest tak że one cały czas tylko walczą. Potrafią też się razem powygłupiać. Najgorzej jest na początku jak ich wypuścimy (póki co śpią osobno). Lider wypoczęty to ma dużo energii i chce się bawić, a Kropek ma niestety tych sił mniej z racji swoich "gabarytów" :-) psiaki nie są zostawiane same sobie, i jak któryś przesadza to ich rozdzielam, bez względu na to czy to mały czy duży zaczyna.

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 15:28
przez hania
jak któryś przesadza to ich rozdzielam, bez względu na to czy to mały czy duży zaczyna.


To nie chodzi o to, żeby rozdzielać jak przesadzają ale zanim zaczną przesadzać - zanim Lider zaczyna bawić się w sposób mogący Kropka denerwować. Bo niestety uczą się, że na tym polega komunikowanie sie między psami. Jest to szczególnie groźne u mniejszych psów, które najczesciej właśnie w ten sposób uczą się, że sposobem na większe psy jest agresja.

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 15:32
przez AniaRe
agatka_zagatka napisał(a): Niestety Lider myśli że to kolejna zabawka, trąca go łapą i chce gryźć. Może macie jakiś pomysł co zrobić, żeby psy mogły razem przebywać i żeby maluch nie przypłacił tego życiem.



agatka_zagatka napisał(a): Lider gryzie Kropka raczej delikatnie, czasem jak mocniej ściśnie to mały pisknie i się zdenerwuje. Wtedy z zapałem rzuca się na "dużego" i go gryzie zupełnie na poważnie - całe szczęście że Lider ma grube futro, to mały w zasadzie tylko mu troszkę kudełków wyrwie


agatka_zagatka napisał(a): Lider póki co wciąż chętny do zabawy, chociaż zdziwiony że "zabawka" wystawia zęby i gryzie (...) a jak przegnie to mały Kropek wyskakuje z zębami, szczeka i gania Lidera :-) wygląda to komicznie jak wielki pluszak ucieka przed 10 razy mniejszym szczonkiem


Z opisanej przez Ciebie sytuacji wynika, że Lider się brutalnie bawi a mały został doprowadzony do agresji - zgadnij czemu??

To Ty uważasz, że Lider gryzie delikatnie, ale czy Kropek tak uważa?

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 15:36
przez agatka_zagatka
Czyli co, całkowicie ich od siebie odizolować?

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 15:40
przez AniaRe
agatka_zagatka napisał(a):Czyli co, całkowicie ich od siebie odizolować?


AniaRe napisał(a): Jeśli jeden pies męczy drugiego, stanowczo i spokojnie przerywamy taką zabawę i uniemożliwiamy jej kontynuację w takiej formie. W najgorszym razie trzeba psy rozdzielić na chwilę, żeby się uspokoiły

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 21:20
przez Brożkin
AniaRe napisał(a):Przykro mi, ale kompletnie nie zgadzam się z takim stanowiskiem z zakresie relacji dwóch młodych psów.
I uważam takie podejście za bardzo szkodliwe w wychowaniu szczeniaka!
Jeśli w trakcie zabaw jeden pies nauczy się, że może męczyć drugiego, a drugi, że jest męczony przez innego psa, może im się taki system relacji z innymi psami utrwalić.


Przykro mi, ale ja również się nie zgodzę. :-)
To czy pies męczy innego psa podczas zabaw czy reaguje na jego pisk, który oznacza ból zostało nauczone w czasie, kiedy rodzeństwo miotne próbowało swych sił, a czuwała nad tym matka. Psia matka, a nie ludzka matka :-) I właśnie z opisu wynika, że gdy większy rozpędzi się za bardzo w zabawie, to mniejszy zapiszczy i wtedy następuje odwrócenie ról. Nie wiem jak inni, ale ja myślę, że Lider doskonale wie, kiedy przegina, bo sygnalizuje mu to "krzyk" kundelka.
Nie wiemy, bo opis tego nie precyzuje, czy kundelek "gryząc na poważnie" faktycznie gryzie, bo się broni, bo jest zmuszony do agresji defensywnej itp. I dopóki nie zobaczymy, to się nie dowiemy...


Zastanawia mnie jednak bardzo ten fragment:

AniaRe napisał(a):Jeśli jedn pies męczy drugiego, stanowczo i spokojnie przerywamy taką zabawę i uniemożliwiamy jej kontynuację w takiej formie. W najgorszym razie trzeba psy rozdzielić na chwilę, żeby się uspokoiły.


Rozumiem, że gdy nie ma nas w domu lub miejscu, w którym psy przebywają należy rozdzielić je na ten czas. Bo jak inaczej przerwać "brutalna zabawę", skoro jesteśmy na przykład w pracy. Oczywiście rozdzielać je należy już do końca dni jednego lub drugiego, bo jeśli teraz nie nauczą się odpowiednich zachowań, to nie zrobią tego już nigdy.

Zastanawia mnie też rola człowieka w tym właśnie uczeniu relacji między dwoma psami...

Myślę, że rozstrzyganie tego przypadku na forum nie widząc zachowania psów i tego co je poprzedza nie ma większego sensu. Oczywiście teoretycznie możemy sobie rozważać, ale poza wytykaniem sobie tego czy tamtego niczego nie ustalimy. To tak ode mnie na koniec.

Pozdrawiam!

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 21:45
przez AniaRe
Jeśli bawi się miotowe rodzeństwo, szczeniaki w tym samym wieku i rozmiarze, to w naturalny sposób uczą się kontrolowania gryzienia, piskiem i przerwaniem zabawy.
Goniący za dużym bernem (nawet jeśli to szczenię) mały piesek, to niestety bardzo typowy obrazek małego pieska, który został narażony na sytuację, która go przerosła. I według mnie z opisu niestety wyłania się obraz brutalnej zabawy bernenczyka i zdesperowanego małego pieska, który się BRONI.
Niestety znam wiele psów, których właściciele obecnie borykają się z problemami agresji u swoich psów, właśnie w skutek pozwalania przez opiekunów lub co gorsza, w psich przedszkolach na takie swobodne "ustalanie sobie zasad" pomiędzy szczeniakami.
W dobrym przedszkolu oprócz szczeniaków są tez dorosłe psy, specjalnie dobierane i zdziwiłbyś się, jak często wkraczają pomiędzy te bawiące się maluchy i rozdzielają je-zanim jeszcze nam, ludziom, przyjdzie do głowy, że zabawa nie jest już fajna dla któregoś z psów. Tylko opiekunowie psów niekoniecznie to widzą, że zabawa staje się zbyt intensywna, natomiast inne psy widzą to szybko.
I szczeniaki takie młodziutki, odbierane w wieku 8 tyg od hodowcy, nie mają szansy jeszcze się dobrze nauczyć, jak się należy zachowywać, i jeśli nie mamy takiego psiego "profesora", to musimy wkraczać sami.

I jeśli mnie pytasz: Tak, owszem, nie zostawiam psów samych pod moją nieobecność, jeśli mogłaby zajść sytuacja niekontrolowanej zabawy w niewłaściwy sposób. I nie pozwalam żadnemu psu u mnie w domu, w hotelu i na kursach na znęcanie się nad innym. Jak mnie nie ma, a nie mam pewności co do ich zabawy, zostawiam je rozdzielone. I nie zdarzyło mi się u mnie w domu, żeby po jakimś czasie konsekwentnego przestrzegania tych zasad, psy nie przestawały się nieładnie bawić.

P.S. Ja staram się unikać porad netowych, bo można nie widząc faktycznych sytuacji, całkiem głupio coś zinterpretować, lub opisujący może nie widzieć pewnych ważnych "drobiazgów"
Ale w tej sytuacji już padło tyle rad, z którymi się nie mogę zgodzić, że jednak się odezwałam.

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-03, 21:54
przez Barbel
Brożkin - jezeli bawia sie szczeniaki dwóch krancowo innych wielkościowo ras - uwierz, ze przerwanie zabawy to jedyne wyjście. Leosia, mającego wtedy ok 12 tygodn,i upatrzyła sobie na doskonała zabawke, 5 miesieczna bulka. Jej pacnięcie łapą (zabawowe) mogłoby zmiazdzyc mu kregosłup mimo, ze lezał karnie na pleckach a ona wesoło podskakiwała i przypadała do niego. Wiedziałam, ze się bawi - ale za bardzo była zaaferowana odnoszeniem zabawowego zwyciestwa nad małym, zeby ja powstrzymywały jego sygnały uspokajające. Leos nie jest lekliwy, lubi duze psy, chodzi na spacery bernenskie, prezentuje całą game psich sygnałów, ale panna przesadzała. To samo jeden młody "duzy" - nie mogłam pozwolic, zeby 50-cio paro kilogramowy pies pacał wielokilogramową łapą na grzbiet 9-cio kilkogramowego mupeta.. "Duży" ma zakaz bawienia sie z małymi pieskami, moze sie bawić tylko z wielkosciowo jemu podobnymi - tyle, ze nie potrafi! Woli z małymi bo - tam od razu miał sukces...
Ania - pisałysmy jednoczesnie..

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2011-05-06, 15:33
przez Brożkin
Po przemyśleniu:

Jeśli różnica mas i sposób zabaw zagraża zdrowiu i życiu jednego z psów - rozdzielić.

Przyznam, że widziałem zabawy wielu psów o diametralnie różnych gabarytach, ale nigdy nie zaobserwowałem niebezpieczeństwa. Kiedyś miałem nawet jednocześnie bardzo dużą sukę w typie ON i maleńką kundelkę ze schronu ważącą nie więcej niż 7-8 kg. W niebezpieczeństwie to mogła być ta większa, bo mała chciała ją zamęczyć wiecznymi zabawami. Ale o krzywdzie fizycznej nie było mowy.

Jeśli jest tak w tym przypadku, to zwracam honor. Oczywiście nadal uważam, że dopóki nie zobaczymy, to nie stwierdzimy czy tam w ogóle jest jakiś problem...

Re: szczonki dwa

PostNapisane: 2012-08-22, 14:39
przez munda2
Ja mam w domu taki przypadek Berneńczyk i Jamnik (40 kg i 5kg) i na początku tez psy się musiały dograć. Jamniczka już stateczna Pani była (6 lat) jak dołączył do niej szczeniak berneńczyka i tak musieli się nauczyć żyć ze sobą. Szczeniaczek ostrożności wobec mniejszego pieska a jamniczka że już nie jest jedyną królową. Rozdzielałam tylko w ekstremalnych przypadkach kiedy komuś mogła stać się krzywda (głównie kiedy szczeniak się za bardzo rozbrykał i mógł nie chcący stratować jamnika) teraz się świetnie dogadują przez 90 % czasu. Poza momentami kiedy jamnik się zapomni przy drzwiach szczekając na osobę po drugiej stronie, albo szczekając na kogoś z balkonu - berneńka chce ją wtedy uspokoić i tak jak by ją próbowała "brać w pysk" albo ją delikatnie za ogon łapie i próbuje odciągnąć a jamniczka się wtedy wkurzona obraca i łapie berneńke za kudły (bez ranienia skóry dosłownie jak by ją chciała za włosy wytargać) ale charkot przy tym taki jak by miała zaatakować na poważnie. Pomimo różnicy wagi potrafi pokazać kto rządzi w domu i ustawić berneńkę w pionie :)