Mam nadzieję, że jutrzejsza akcja przebiegnie bezproblemowo. Ponawiam ,,ofertę" mam nówka nierdzewka nieśmigane opakowanie Gelacan Fast - jeśli chłopakowi się może przydać Elu daj cynk prześlę paczkę.
NA SZCZĘŚCIE WSZYSTKO JUŻ W PORZĄDKU ALE ELZA GO BIERZE I JEST NASTĘPNY PSIAK DO ZABRANIA Z WARSZAWY JAK BĘDZIE PO KWARANTANNIE!! I TERAZ TAMTEMU TRZEBA POMÓC!!
Roma napisał(a):Myślę, że wszystko już jest dograne. amikat z fundacji SOS dla Zwierząt jest w kontakcie z Dżanim, który psiaka transportuje do ElzyMilicz.
Tak, rozmawialiśmy już. Normalnie mógłby zostać u nas na tymczas, ale mamy w domu kilkudniowe szczeniaki i dodatkowo wyjeżdżamy już w piatek na światówkę a wracamy w niedzielę a on potrzebuje ciepła i opieki. Jutro rano jadę do kliniki i zobaczymy. Najgorsze to to że podobno jest b. pomysłowy i już majstrował przy gipsie, śrubach itd a kołnież nie jest dla niego problemem. Odemnie do Elzy jest 260 km a jak pojadę sam to może coś po drodze chopak wykombinować... no nic zobaczymy jutro.
Jak nasz chłopak przeżył transport i jak się generalnie czuje,no i czy Brus pomysłowy nie zdemolował auta Irka podczas podróży Elu wiem że masz dużo roboty ale napisz co i jak proszę
Małego przywiezie mi jutro do Łodzi Ania Swęderska , stamtąd zabiorę go do domu. Ponieważ na miejscu będę bardzo późno nie spodziewajcie się wieści. Wszystko będzie dobrze.
Brus dziś po 13stej wyjechał z K-c z Anią. Teraz jest już pod opieką Elzy ale pewnie jeszcze do domu nie dojechali. To b. grzeczny i spokojny chłopak (conie oznacza że nie majstruje przy szwach i rozwala kołnierze ). Ania mówiła, że nie mieli żadnych problemów w czasie podróży. Ma problemy z poruszaniem się ale jest silny i pewnie szybko wróci do zdrowia. Parę fotek Brusa telefonem:
Brus jest bardzo zmęczony, tak bardzo, że nawet nie próbuje majstrować przy szwach. Nie mogę patrzeć w te jego oczy... To oczy dorosłego samca, a w tym wieku (rok i 4 miesiące) powinien być jeszcze figlarnym głupotkiem. Zjadł troszkę mięska z marchewką i zasypia na siedząco. DOBRANOC !